Marcelinka rusza w Kosmos. Bajka trochę naukowa. - Janusz Leon Wiśniewski


Uwielbiam Wiśniewskiego! Za tę jego naukową wszechstronność. To specjalista od fizyki, ekonomii, informatyki, chemii, literatury i... kobiecej duszy. Zawsze trafia w jej czuły punkt. Delikatnie i z wyczuciem. To dlatego książki jego autorstwa stoją na najważniejszej dla mnie półce. Obok innych "ulubionych", do których zawsze powracam z przyjemnością. Dlaczego piszę o nich na blogu poświęconym literaturze dziecięcej? Bo pan Janusz jest też autorem naukowej bajki dla dzieci. Jej bohaterka - Marcelinka - pojawiła się na rynku wydawniczym już jakiś czas temu. Teraz, dzięki Ani Jamróz i Wydawnictwu TADAM, zyskała nowe oblicze. Takie, które doskonale harmonizuje z treścią. Jak ona - wije się niespiesznie, plącze, błądzi, a przy tym zachwyca prostotą przekazu.

Nie wiem nawet od czego zacząć. Naprawdę zabrakło mi słów. Siedzę, delektuję się zapachem nowości (jeszcze go nie straciła), podziwiam piękne wydanie, przyglądam się magicznym wręcz ilustracjom, czytam ulubione fragmenty. Ot, zatracam się! Pochłania mnie Wszechświat. Myśli o jego nieskończoności, budowie, możliwościach. Skupiam się na treści, ale wychodzę też poza nią. Wolne myśli fruwają tu i ówdzie. Tyle ich jest, że trudno je wszystkie ogarnąć, skupić, zamknąć. Tak, Wiśniewski daje do myślenia. Pociąga za jedną nitkę, rozwija ją, lecz nie kończy. Pociąga kolejną, a nas zostawia z tym, co sam zaczął. Rodzą się pytania. Nie na wszystkie znajdujemy odpowiedzi. Może kiedyś... - jeśli nie my, to nasze dzieci. A może nigdy? Może na tym polega magia Wszechświata, a wszechwiedza odebrałaby mu cały urok?

Oddajcie tę książkę w ręce dzieci i obserwujcie ich reakcję. Dostrzeżecie jak wiedza o wszechświecie łatwo wpada do głowy, jak w dziecięcym mózgu zapalają się kolejne lampeczki, jak iskrzą myśli, jak pojawiają się pytania. Przygotujcie się na nie - będzie ich wiele. Nie ze wszystkimi sobie poradzicie. Niektóre zostaną w Was na dłużej. Może nawet na całe życie? Nie bójcie się ich. Takie myśli inspirują. Zmuszają do badań i poszukiwań. To one rodzą wolnomyśliciel, naukowców, wynalazców, ale także malarzy, pisarzy, muzyków. Każdy z nich daje im upust na swój własny sposób. Dokłada cywilizacyjną cegiełkę. Buduje przyszłość. 

Uwielbiam tę książkę. Za prostotę przekazu i przepych myśli. Doceniam jej wartość naukową i filozoficzną. Zachwycam się formą przekazu i jakością słowa. Podziwiam umiejętność dotarcia - już nie tylko do kobiecego serca, ale także do młodego, ciekawego świata odbiorcy. Tu płeć przestaje mieć znaczenie. Marcelinka jest małą kobietką, ale w podróżach po wszechświecie towarzyszy jej przyjazny duszek. Guru. Mądry nauczyciel, który - dzięki swej uczennicy - cały czas sam się uczy. Ich myśli są "ponad" - ponad płcią, wiekiem, rasą, ponad wszelkimi podziałami. Cudownie uniwersalne. Wolne. Inspirujące. Uważajcie, łatwo się nimi zachłysnąć. Łatwo w nich zatonąć! 






Marcelinka rusza w Kosmos.
Bajka trochę naukowa.
Wydawnictwo: TADAM
Autor: Janusz Leon Wiśniewski
Ilustracje: Anna Jamróz
oprawa twarda
Format: 175 x 245
Strony: 80
Wiek: 7 +

Komentarze

Popularne posty