Która godzina, Mysiu? - Lucy Cousins
To książka, która jest z nami już od pół roku. Od początku polubili ją wszyscy moi chłopcy - niezależnie od wieku. Każdy znalazł w niej coś dla siebie. Młodszy - lubianą postać z kreskówek. Średni - proste wyzwania (Co Mysia będzie jadła? Jak się dzisiaj ubierze?). Starszy - przyjemny sposób na oswojenie się z zegarkiem.
W książce tej nie znajdziemy zbyt wiele tekstu, ale przecież nie o to w niej tak naprawdę chodzi. Ma ona pełnić rolę edukacyjną, pokazując dzieciom jak działa zegar. Każdy sam może go dotknąć i ustawić. Krocząc za tekstem, poznajemy wyłącznie pełne godziny, ale nic nie stoi na przeszkodzie by po kilkukrotnym przeczytaniu książki posunąć się dalej, tłumacząc dziecku kolejne zawiłości upływającego czasu.
To co mi się w niej dodatkowo podoba, to jej niezniszczalność. Wykonana z grubego kartonu z ukrytym wewnątrz mechanizmem. W naszym domu przeszła naprawdę wiele, a wciąż trzyma się i działa dobrze!
Z takim zegarkien mamy Noukiego :) Nikuś uwielbia :)
OdpowiedzUsuń