Fundacja dobrego diabła - Agnieszka Wiszniewska-Matyszkiel
Słyszałam już o upadłym aniele. Zresztą, pewnie większość z Was o takowym słyszała (w końcu Biblia to jedna z najpopularniejszych ksiąg świata), ale czy ktoś z Was słyszał kiedyś o nawróconym diable. Mhm, w sumie to nawet nie nawróconym - ot, dobrym od urodzenia. I to tak dobrym, że jego rogi nie zdołały się w pełni wykształcić, a ponad niewielkim ogonem wyrosły mu... skrzydła. Takiego, to chyba jeszcze nie było. No, ale już jest i próbuje naprawić świat. W tym celu stworzył nawet pewną organizację - Fundację dobrego diabła.
Autorką i pomysłodawczynią tej niezwykłej postaci jest Agnieszka Wiszniewska-Matyszkiel. Jej bujna wyobraźnia i lekkość pióra zdumiewają. Zwłaszcza, gdy pomyślimy, że mamy do czynienia z matematycznym mózgiem. Pani Agnieszka specjalizuje się bowiem w teorii gier. Książkę napisała dla swoich dwóch synów. Ciekawa jest! Fantastyka idzie tu w parze z sensacją. Jest motyw główny, ale wokół niego pojawiają się różne inne, poboczne. Akcja toczy się bardzo dynamicznie. Nie ma czasu na nudę.
Cała historia rozpoczyna się w domu Szymka Marchwickiego, który wraz z mamą-artystką, a później także całą resztą rodziny (tak, tak, bo w przypadku braku upragnionego rodzeństwa kota Behemota także do członków rodziny zaliczyć należy) tworzy obraz. Malując wymarzony dom z ogródkiem, chłopak nawet nie przypuszcza, co go czeka w najbliższej przyszłości, że obraz będzie zaczątkiem niezwykłej znajomości z samym diabłem. I to diabłem, który pod swym strojem ukrywa skrzydła. Chłopiec, a później także jego nowi znajomi, włączają się w prace diabelskiej fundacji, która ma na celu czynienie dobra. Teraz przygoda zaczyna się na dobre. Dzieci podróżują po świecie na grzbiecie orła. Raz trafiają na pustynię, by dostarczyć jedzenie i wodę potrzebującym. Innym razem wspinają się na Mont Everest. Przyglądają się też własnej okolicy, bo tu także - jak się okazuje - jest trochę do zrobienia. Dużo się przy tym dzieje, bo co i rusz trafiają albo na wysłanników Lucypera (tak, jest też i zły diabeł), albo na ludzi rodem z piekła.
Wartka akcja, bogactwo oryginalnych postaci, duża dawka humoru (oj, idealnie wkomponowują się w nią grafiki de Latoura), ale też ogrom ciekawych informacji. Dowiadujemy się, na przykład, jak "sprawiedliwie" rozdzielane są konwoje z żywnością w biednych afrykańskich krajach oraz co dzieje się z ekwipunkiem podróżników, którzy wdrapią się już na wysokogórski szczyt. Autorka uwrażliwia nas nie tylko na kwestię dobra i zła, ale także na sprawy związane z ochroną przyrody. Bez zbędnego wymądrzania się. Lekko i przyjemnie.
Fundacja dobrego diabła.
Wydawnictwo: Stentor
Tekst: Agnieszka Wiszniewska-Matyszkiel
Tekst: Agnieszka Wiszniewska-Matyszkiel
Ilustracje: Daniel de Latour
Oprawa miękka
Format: 140x185
Stron: 208
Wiek: 8+
Zapowiada się świetnie, co mnie wcale nie dziwi w przypadku książki Wydawnictwa Stentor:)
OdpowiedzUsuńMhm, skoro tak chwalisz Wyd. Stentor, to musimy sięgnąć po więcej. Może coś dla młodszych. "Fundacja..." zdecydowanie mnie wciągnęła, ale dla moich chłopaków za długaśna jeszcze.
Usuń