Staś i Weronika - Jacek Dubois
W moje ręce trafiła niedawno książka Jacka Dubois. Nie, nie pomyliłam działów recenzenckich. Nie była to bowiem żadna prawnicza rozprawka, ale lektura przeznaczona dla dzieci. Zbiór zabawnych opowiadań o parze bliźniąt - Stasiu i Weronice. Ciekawa, czy Pan Jacek jest równie dobrym pisarzem, co adwokatem, przysiadłam do lektury.
Rodzeństwo.
Bliźnięta. Trzecioklasiści. Ich rodzice: mama - pisarka i tata -
architekt. Ot, zwyczajna rodzina i jej... mrożące krew w żyłach życie
codzienne. O tym, jak niezwykłe pomysły potrafią przyjść do głowy
dzieciom, wie każdy rodzic. Weronika i Staś są jednak w tej dziedzinie
mistrzami. Nic dziwnego. W końcu, jak to mówią, przykład płynie z góry, a
ich rodzicom fantazji nie brakuje. Mama - niepoprawna romantyczka -
marzy o napisaniu miłosnej powieści wszech czasów. Zdecydowanie przebija
ją jednak tata, który tworzy "kosmiczne" projekty, wręcz chorobliwie
uwielbia wszelkie formy współzawodnictwa, a gdy się do czegoś zapali,
nic nie jest w stanie go powstrzymać. W takiej rodzinie nie trudno o
opowieści godne uwiecznienia, przyznajcie sami. Staś, zmobilizowany
przypadkową wygraną w konkursie, postanawia więc zostać kronikarzem.
Spisując rodzinne perypetie, niejednokrotnie wzbudza uśmiech na ustach
czytelnika. Czego, jak czego, ale dowcipu tej książce nie brakuje. Ot
choćby wtedy, gdy mama dowiaduje się, że... tata się zakochał.
Fascynacja, zachwyt, szybsze bicie serca, jak w piosence "Fascination"
Nata King Cole'a. Ot, stało się, tyle, że... dawno, gdy poznał mamę. Ten
drobny szczegół jednak umknął dziecięcej uwadze, gdy maluchy zdawały
relację rodzicielce. Autor oparł swą książkę właśnie na różnego rodzaju
nieporozumieniach. Od początku czujemy, że są one mało rzeczywiste, ba,
wręcz wyolbrzymione. To właśnie potęguje książkowy humor. Niestety, do
czasu. W pewnym momencie autor zaczyna powielać ten sam schemat, a
przez to - przestaje zaskakiwać. Tym samym robi się jakby mniej
śmiesznie.
Przedstawione
w książce historyjki przywodzą mi na myśl Mikołajka, czy Koszmarnego
Karolka. Pod tym względem powinny przypaść do gustu dzieciom. Autor
posuwa się nawet dalej. Tu "koszmarni" (czytaj nieodpowiedzialni) są
także rodzice, a może przede wszystkim oni. Nie mamy przeciwstawienia
sobie sztywnych, trzymających dyscyplinę opiekunów z pełnymi
nierozsądnej fantazji dziećmi. Tu, to rodzice są zdecydowanie
"wyluzowani". Młodzi czytelnicy z łatwością mogą dostrzec ich wady.
Szkoda tylko, że te nieodpowiedzialne zachowania zawsze mają swój "happy
end", że nie spotykają się z żadnymi konsekwencjami. Pan Jacek zbyt
łatwo rozgrzesza opiekunów, ot choćby serwując im wygraną w totka. No, ale to w końcu zabawne historyjki dla dzieci, a nie moralizatorska przypowieść.
Za
zabawną formą książki autor przemyca bogate słownictwo. Czasem trudne
dla dziecka (przynajmniej dla mojego 7-latka, choć ten wcale ubogi
werbalnie nie jest), wymagające wyjaśnień, ale zdecydowanie wzbogacające
wiedzę. Przy lekkości tekstu, łatwo przyswajalne. Doceniam to
słownictwo, ale jestem sceptyczna, gdy pojawiają się błędy, a niestety
kilku się doszukałam. Szkoda. Zwłaszcza, że książka została napisana
dużą czcionką, co sugeruje, że przeznaczona jest do samodzielnej
lektury.
Czytając "Stasia i Weronikę", chyba trochę za wysoko postawiłam poprzeczkę. W rzeczywistości książka nie okazała się ambitnym dziełem, lecz lekkim, zabawnym umilaczem czasu.
Czytając "Stasia i Weronikę", chyba trochę za wysoko postawiłam poprzeczkę. W rzeczywistości książka nie okazała się ambitnym dziełem, lecz lekkim, zabawnym umilaczem czasu.
Staś i Weronika
Wydawnictwo: Oficyna 21
Tekst: Jacek Dubois
Ilustracje: Tomek Minkiewicz
Oprawa twarda
Format: 176x210
Stron: 156
Wiek: 7+
Tekst: Jacek Dubois
Ilustracje: Tomek Minkiewicz
Oprawa twarda
Format: 176x210
Stron: 156
Wiek: 7+
Komentarze
Prześlij komentarz
Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)