Arcypalce - Marion Deuchars
Szkolne zadania zdecydowanie
zabijają dziecięcą kreatywność. Wszystko musi być wykonane jak od
linijki. Nieraz już tłumaczyłam swemu dziecku, że tam nie ma miejsca na
jego pomysły. Ot, jest polecenie, trzeba je wedle wskazówek wykonać.
Upust dziecięcej kreatywności dajemy za to w zabawach domowych i
podwórkowych. W roku szkolnym mamy co prawda na to mało czasu (choć jak
chcemy, wolna chwila zawsze się znajdzie). Za to w wakacje... cóż, w
wakacje nadrabiamy wszelkie zaległości. A że matka się starzeje, że z
czasów własnego dzieciństwa pamięta już coraz mniej, więc chętnie po
inspiracje sięgamy do książek z grami, zabawami, czy pomysłami
plastycznymi. Naszym najnowszym odkryciem są "Arcy-palce".
Marion
Deuchars to brytyjska graficzka, którą co niektórzy dorośli mogą znać
już z książek kucharskich Jamiego Olivera (tam pojawia się jej
charakterystyczne odręczne pismo), a dzieci - z wcześniejszej
publikacji Dwóch Sióstr zatytułowanej "Zróbmy sobie arcydziełko". "Arcy-palce"
są niejako drugim tomem tej artystycznej serii przeznaczonej dla
młodych czytelników, czy może bardziej - młodych twórców. Tym razem
autorka nie eksperymentuje z pracami znanych malarzy, lecz pokazuje jak
wiele możemy zdziałać za pomocą odcisku palca. Jest on nie tylko formą
podpisu - indywidualną, niepowtarzalną dla każdego z nas, dzięki której
np. policja może zidentyfikować sprawcę określonego przestępstwa, ale
także podstawą do tworzenia kreatywnych prac. Wystarczą kolorowe tusze i
gąbka (my zastąpiliśmy je specjalnymi farbami, ale te, choć ich nadmiar
zbieraliśmy papierowymi ręcznikami, wymagały od nas czasu na
wyschnięcie, a przy tym nie odzwierciedlały linii papilarnych). Do tego
dodać musimy jeszcze kredki, długopis lub flamastry. Z ich pomocą zwykły
odcisk przemieni się w zwierzę, owoc, minę, potwora, dinozaura czy
kosmitę. A jeśli taki mały odcisk nam nie wystarczy, użyjmy kilku.
Możemy też odbić całą dłoń, czy nawet dwie dłonie, a także dodać do tego
inne techniki plastyczne. W ten sposób stworzymy prace na każdą okazję -
wiosenne, letnie, jesienne i zimowe drzewa, łąkę pełną kwiatów, kraba
na plaży i ul z pszczołami, flagę na święto narodowe, zająca na
Wielkanoc i czaszkę na Halloween. Podglądając pomysły autorki,
odtwarzając je, szybko do głowy przyjdzie nam wiele innych - własnych.
My - dla przykładu - zrobiliśmy już galerię min, która zawiśnie na
naszej twórczej ścianie, portret rodzinny, potwory z ruchomymi oczami i
duszki. A to dopiero początek naszej przygody z tą książką. Przygody,
która - sądząc po entuzjazmie, z jakim chłopcy sięgają po farby - na
pewno szybko się nie skończy. Co tu dużo mówić - uwielbiamy, a jeśli
lubicie prace twórcze - pokochacie ją i Wy!
PS. Bardzo spodobał mi się polski tytuł. Oryginalny - "Let's make some great fingerprint art" - był przydługaśny i... taki poniekąd typowy, jeśli chodzi o propozycje plastyczne. A "Arcy-palce" się
wyróżniają i intrygują. Starszy przeczytał tytuł i natychmiast z
ciekawości zajrzał do środka. Później biegał po domu, bawił się i stale
te "Arcy-palce" do niego wracały. Utkwiły mu w pamięci. Tu ukłon w
stronę tłumaczki, Katarzyny Domańskiej. Pani Kasiu, doskonały pomysł na
tytuł dla takiej kreatywnej książki!
.
.
Arcy-palce
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Autor: Marion Deuchars
oprawa miękka, ze skrzydełkami
Format: 205 x 288
Strony: 128
Wiek: 5+
Komentarze
Prześlij komentarz
Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)