Rażenie autorskie, czyli spotkanie z Agą Szczepańską
Mój starszy syn wrócił niedawno ze spotkania autorskiego z Agą
Szczepańską i piał z zachwytu. Taka gadatliwość zdarza mu się niezwykle
rzadko, zwłaszcza po powrocie ze szkoły. "Jak było?" "Dobrze". Ot, na
tyle może liczyć matka. Tym razem jednak buzia mu się nie zamykała, więc
rażenie autorskie musiało być silne!
- Mamo, mamo, a wiesz? Nasza klasa była dziś na spotkaniu z autorem Patki i Pepy.
- Autorką - prostuję.
-
Tak, autorką. A skąd wiesz? - i nie czekając na odpowiedź. - A my mamy
wszystkie części. Musimy je znowu przeczytać. Ja nawet zareklamowałem te
książki!
- Tak, naprawdę? - dopytuję. - Opowiadałeś o nich przy Pani?
-
Nie przy Pani. Zareklamowałem je koledze, bo można je kupić i autograf
dostać. - tu szeroki uśmiech w stronę matki, zdecydowanie coś
sugerujący. - Ja też mogę autograf na swojej dostać?
- Ale Ty masz już autograf.
- Naprawdę, a skąd?
- Zdobyłam razem z książką. Nie zauważyłeś?
-
Naprawdę? Sprawdzę. A ta Pani, wiesz, to była fajo! Była!!! I opowiadała nam o książkach. O tym Wijącym Wężu i
Włochaczu. Też chyba wijącym... mhm... - chwila zamyślenia. - Nie
pamiętam. Musisz przeczytać mi jeszcze raz, bo wiesz, w grudniu będzie
nowy tom. Taki, którego jeszcze nie mamy. A jutro wezmę książkę do
szkoły. Poczytam sobie i pokażę kolegom. I może jeszcze Pani pokażę, bo
jutro będzie miała spotkania jeszcze z innymi klasami, wiesz?
Ha,
nie przypuszczałam nawet, że spotkanie z autorem ulubionych książek
może wywołać tyle emocji. Z piłkarzem, gwiazdą telewizyjną czy
rockową... a tu, proszę! :) Pani Ago, dziękujemy! Dziś książka - zgodnie
z zapowiedzią - powędrowała do szkoły w plecaku. Syn będzie ją dalej
"reklamował"! :)
A tymczasem do spotkania autorskiego
przygotowuje się Młodszy. Jutro zagości u nich Pan Kuleczka, ups,
przepraszam - Wojciech Widłak, oczywiście! :) Starszy przeboleć nie
może, że on w pierwszej klasie to musiał czytać "same głupie lektury" i
nie miał spotkań i autografów. A "Pan Kuleczka" to jest coś! Wie, bo
podsłuchiwał, gdy czytałam bratu.
Komentarze
Prześlij komentarz
Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)