Jak zbudować motocykl? Historyjka techniczna - Martin Sodomka
Średni - znaczy siostrzeniec mój i
kuzyn (czy - jak woli moja siostra - brat cioteczny) dzieci mych (to tak
dla przypomnienia, bo dawno o nim nie pisałam) - uwielbia motoryzację,
ze szczególnym uwzględnieniem motorów właśnie. 6-latek w koszulkach z
ich motywami i skórzanej (znaczy - eko) kurtce, na którą sam sobie
uzbierał. Uwierzycie? A jednak! W jego przypadku pasja dziecięca
zrodziła się z pasji rodzicielskiej. A że tata woli przy motorze dłubać,
niż na nim jeździć - pomyślałam, że książka Sodomki będzie dla nich jak
znalazł.
"Jak
zbudować motocykl?" to nie tytuł dla każdego. Nie myślcie jednak, że
grupa odbiorców ogranicza się wyłącznie do miłośników motorów, czy
nawet szerzej - motoryzacji. To tytuł dla wszystkich ciekawych świata dzieci, które
lubią zajrzeć to tu, to tam, a przy okazji coś rozkręcić, by zbadać
jak to działa. Do tej grupy należy Starszy, więc i on -
razem z kuzynem - do lektury chętnie zasiadł.
Książka
przypadła chłopcom do gustu. Z matką było trochę gorzej. Wiecie jak jest: kobieta, nie zainteresowana mechaniką i motoryzacją, za to
kochająca dobrą literaturę, a tu... cóż, to książka z
zupełnie innego gatunku. Owszem, autor wplata pomiędzy techniczne
grafiki epicką opowieść o świecie małych, lecz ambitnych myszy, które
postanowiły zbudować motor od podstaw, w dodatku w drodze rywalizacji z
sąsiednim mysim "gangiem". Opowieść nie została jednak mocno rozwinięta.
Stanowi raczej tło dla mechanicznych wynurzeń, którym autor oddał całe
swe serce. Schematy budowy pojazdu nie mają postaci zdjęć, lecz
precyzyjnie nakreślonych ilustracji, na które z ciekawością zerkałam i
ja sama. Towarzyszą im wyciągnięte poza historię opisy mechanizmów. Nie
liczcie na językowe uproszczenia. Autor mówi jak jest, ale z jego słów
tchnie prawdziwe zainteresowanie tematem. Można śmiało rzec, że tak
zaangażowanej książki zdradzającej mechanizmy działania czegokolwiek,
jeszcze nie było. I choć dla mnie, laika motoryzacyjnego, nie wszystko
było jasne z zazdrością patrzyłam w stronę szwagra, który - pochyliwszy
się nad książką - natychmiast znalazł wspólny język z naszymi dziećmi.
Jeśli więc technika, mechanika czy motoryzacja leżą w kręgu Waszych
zainteresowań, koniecznie po tę lekturę sięgnijcie. Bo dzielona pasja -
zbliża!
A tym, których technika mniej interesuje - pozostają wrażenia estetyczne. Wypełnione kolorem szkice Sodomki przyciągają - nie tylko dziecięcy - wzrok. Książka funkcjonuje więc niejako w 3 warstwach: prostej opowiastki, technicznej instrukcji i ciekawego picture booka.
Martin Sodomka (ur. 1968) od 1993 roku prowadzi studio
designu. W 2012 roku wydał własnym nakładem serię techniczną, czyli
historyjki dla ciekawskich dzieci. Obok „Jak zbudować motocykl?”, pojawiły się „Jak zbudować samochód?” oraz „Jak
zbudować samolot?”. Wszystkie trafiły na
listy bestsellerów.
Jak zbudować motocykl? Historyjka techniczna.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Autor: Martin Sodomka
Oprawa twarda
Format: 165 x 235
Strony: 60
Wiek: 7+
Komentarze
Prześlij komentarz
Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)