LEGO® NEXO KNIGHTS™. Księga potworów.
Powiedzcie mi, jak to jest, że zabawka
pamiętająca czasy mego dzieciństwa, wciąż nie traci na aktualności? Ile
się zmieniło, ile czasu upłynęło od jej początków? Sprawdziłam. Za rok
minie 85 lat! Uwierzycie? Czymże jest więc moje dzieciństwo, gdy
pamięcią trzeba by wrócić do czasów dzieciństwa moich dziadków.
Oczywiście ani moje babcie, ani dziadkowie podówczas nie korzystali z
takich wynalazków. Jak by to rzec? - mieli wtedy poważniejsze sprawy na
głowie. Perspektywa czasowa robi jednak wrażenie. Nieprawdaż?
NEXO
KNIGHTS™ to najnowszy projekt LEGO®. Oparty o wymyśloną wewnętrznie
koncepcję, a nie odwołujący się do znanych filmowych bohaterów, choć
dziś członków drużyny Nexo można już spotkać i na małym ekranie.
Wszystko dlatego, że projekt przewidziany został na dużą skalę. Poza
wypuszczeniem na rynek ciekawych wizualnie, pomysłowych i solidnych
zestawów, twórcy koncepcji postawili też na działania telewizyjne i
internetowe. Te ostatnie obejmują tabletowo-telefoniczną aplikację z
grą. Taką, jakiej jeszcze w świecie LEGO® nie było (a była już niejedna).
Cóż w niej wyjątkowego? Tarcze mocy, których nie zdobywamy za kolejne
osiągnięcia w grze, lecz szukać musimy w realnym lub internetowym
świecie. Możemy je zeskanować z krótkometrażowych filmików
zamieszczonych w sieci lub z dłuższych odcinków serialowych puszczanych
bodajże na Cartoon Network. Znajdziemy je w wybranych zestawach klocków,
w sklepach, magazynach i książkach. Rzekłabym - marketingowe
mistrzostwo.
Urokowi
NEXO KNIGHTS™ nie oparły się i moje dzieci. W końcu rycerze to jedne z
tych postaci, które do chłopców łatwo trafiają. A tu, dodatkowo, mamy
rycerzy w wersji unowocześnionej. Takich, co to nie boją się
współczesnych technologii, a siłę śle im hologram Merlock'a -
czarodzieja, który po śmierci powrócił w postaci komputerowego programu.
Skąd to wszystko wiem? Z filmów (podglądanych, celem akceptacji),
opowieści dzieci, no i z książek. Tak, tak, wiecie, że nie przepadam za
tym, by przyciągać dzieci do tabletowych gier. Tradycyjnie więc szukam
alternatyw, by je od nich odciągnąć, a jednocześnie pozwolić im
przebywać w towarzystwie bohaterów, których lubią. W domu pojawiają się
więc powoli klocki, czasopisma i książki. Jedną z nich jest "Księga
potworów". Nie liczcie na literaturę wysokich lotów. Nastawcie się za to
na dużą porcję humoru - skierowanego do dzieci. To co nam wydaje się
okropne, czy obrzydliwe - na dziecięcych ustach niejednokrotnie potrafi
wzbudzić uśmiech. Najlepszym tego dowodem kultowy już "Koszmarny
Karolek". "Księga potworów" idzie trochę w tym kierunku. Niepokorna - z
czystym sumieniem możemy ją tak określić. Przed lekturą, bo po lekturze o
czystym sumieniu możemy zapomnieć. W końcu ma nas ona zamienić w
geniuszy zła. Najpierw jednak musimy przebrnąć przez strony wypełnione
"magią, zapiskami, przemyśleniami i resztkami zgniłego jedzenia."
Przynajmniej tak twierdzi sama "Księga Potworów". Co tak naprawdę
znajdziemy w środku? Przede wszystkim zabawne opisy potworów - okraszone
notatkami, komiksami, no i myślami - nie tylko samych potworów, ale i
Merlock'a, który także zostawił tu swoje ślady. A że nie samym tekstem
żyje młody czytelnik - dużo tu ilustracji. Nie takich dopracowanych,
błyszczących obrazków rodem ze świata LEGO®, ale raczej humorystycznych
szkiców, przerysowań, czy - namalowanych niczym dziecięcą ręką -
historyjek obrazkowych. Trudno oderwać od nich wzrok, trudno się na ich
widok nie uśmiechnąć. Poza tym jest też mapka świata NEXO KNIGHTS™, drzewo
genealogiczne rodziny królewskiej i... dołączona na dodatkowej
obwolucie tarcza do zeskanowania, a na niej: Czarna Kropla - moc
obronna, która odwraca uwagę przeciwników atramentową zasłoną, a więc
coś także dla użytkowników NEXO aplikacji.
To
książka z gatunku tych, które moje dzieci lubią przeglądać same. Nie
trzeba jej czytać od deski do deski. Wystarczy zatrzymać się na wybranej
stronie, znaleźć to co nas interesuje, zawiesić wzrok na ciekawej
grafice - idąc od początku lub od końca, a nawet zaczynając w środku. A
ja lubię takie pozycje, bo dzięki nim moje dzieci chętnie ćwiczą
samodzielne czytanie.
Komentarze
Prześlij komentarz
Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)