Czego mi się chce? - Danuta Wawiłow

W naszej biblioteczce przed ponad rokiem zamieszkała książka Danuty Wawiłow "Strasznie ważna rzecz." Przedstawiałam ją na blogu w maju. Pisałam Wam wówczas, że pomimo mojej dziecięcej niechęci do autorki, jako dorosła bardzo polubiłam jej wiersze. Polubił je także Starszy. Zimą pożyczyliśmy książkę Średniemu i - jak się okazało - on też zapałał sympatią do twórczości Pani Danuty. Dziś ma już swój własny tomik z jej wierszami, który właśnie - na potrzeby bloga - od niego pożyczyliśmy. Nosi on tytuł "Czego mi się chce?"

Porównując ze sobą obie książki, muszę przyznać, że do naszego domowego wydania podchodzę z pewnym sentymentem. Zerkająca na mnie z okładki dziewczynka z króliczymi zębami natychmiast przypomina mi moje pierwsze spotkanie z Panią Danutą. Wiem, że nie było ono udane, ale cóż z tego... jest wspomnieniem dzieciństwa, które dziś wywołuje uśmiech na moich ustach. Sięgając pamięcią wstecz, muszę jednak przyznać, że gdybym - będąc dzieckiem - miała do wyboru obydwie książki, zapewne sięgnęłabym po "Czego mi się chce?" Dlaczego? Ze względu na grafikę właśnie - różnorodność i intensywność kolorów, a do tego "ładne", takie pro-dziecięce i bardzo różnorodne ilustracje kontra przedstawiona w przyćmionych barwach dziewczynka z wystającymi zębami, której daleko do wzoru lalki Barbie. Tyle tylko, że ja żyłam w zupełnie innych czasach. Takich burych i ponurych. Literatura dziecięca, a tym bardziej towarzysząca jej grafika były jeszcze w powijakach. Dech w piersiach zapierały postacie z bajek Disnaya. Kojarzyły się z Zachodem, który właśnie do nas wkraczał. Tymczasem dziś Disney'owskiej słodyczy mamy wokół w bród. Często przekonuję się, że moje dzieci wolą prostotę kształtów, form, barw. Młodszy z zafascynowaniem śledzi przygody chorego kotka wydanego przez Dwie Siostry, na ilustracjach dostrzegając rzeczy, które uciekają mojej uwadze. Ta szaro-bura dziewczynka w dzisiejszym świecie przestaje więc być nieatrakcyjna. Okazuje się, że moje dzieci ją kochają.

Wybór grafiki, mimo wszystko, pozostaje kwestią gustu. Możemy jednak śmiało ocenić zawartość tekstową. Tu znacznie lepiej wypada książka "Czego mi się chce?". Znajdziemy w niej aż 31 wierszy, czyli ponad 2 razy więcej niezwykłej lektury! Jest tu m.in. znany z piosenki zespołu "Nie wiem kto" tekst "Szybko!". Jest 13 z 15 pozycji z tomiku "Strasznie ważna rzecz" oraz 18 innych. Czego brakuje? Wierszy "Lato" i "Kwiat 26". Ten ostatni i tak dla naszych dzieci jest mało zrozumiały (inna czasoprzestrzeń), za to dla dorosłych... prawdziwy majstersztyk z nostalgiczną nutą. 

Ostateczny wybór? Nie podejmuję się tej trudnej sztuki. Pozostawiam go w Waszych rękach.

Komentarze

Popularne posty