Babo chce - Eva Susso
Wow! Muszę przyznać, że kupując Mikołajkowe książeczki najbardziej bałam się o tą dla Młodszego. Wszystko dlatego, że ostatnio jest bardzo nowościo-odporny. Pamiętam, że Starszy też miał taką fazę. Przywiązany do dwóch tytułów, nie chciał słyszeć o innych. Po pewnym czasie długaśną książkę pisaną prozą znał prawie na pamięć. U Młodszego jednak o uczeniu na pamięć nie ma mowy, bo jego ulubiona pozycja jest niema - to obrazkowa "Fala". Słucha jej codziennie w nowym wykonaniu - raz "czyta" mama, raz tata, innym razem on sam. Może dlatego o nudzie nie ma mowy. Obok "Fali" słucha wyłącznie "Lokomotywy" i Maksa, a teraz także Babo...
Babo jest świetny! Czytaliśmy go o poranku, czytaliśmy wieczorem. Co ciekawe, wciągnęliśmy się wszyscy - Młodszy, Starszy i ja sama. Tupaliśmy, gdakaliśmy, szczekaliśmy, toczyliśmy wózek - bo Babo to dużo megafajnej zabawy dźwiękonaśladowczej, a moje dzieciaki - choć coraz starsze - wciąż tego typu zabawy uwielbiają.
Babo wraz ze starszą siostrą - Ajszą, wyrusza na spacer do lasu. Wokół nich jest bardzo gwarno: wózek toczy się głośno, pies szczeka, kura gdacze, a Babo woła: chcę tam! Po drodze zauważają różne leśne zwierzęta. Spotkanie z dwójką dużych i czwórką małych kończy się wielką ucieczką, choć trudno określić, która ze stron boi się bardziej. U Starszego ten fragment każdorazowo wywołuje salwę śmiechu. Z wycieczki bohaterowie wracają wprost w objęcia rodzinki: rodziców i rodzeństwa, a następnie z leśnych zbiorów wszyscy razem pieką pyszne ciasto. Mniam, mniam, mniam!
Książeczka przygodowa wprost idealna dla młodszych dzieci. Mało tekstu, duże bardzo fajne obrazki, prosty język, w opowiadanie wpleciona masa wyrazów dźwiękonaśladowczych, ciekawa i zabawna historyjka. Sukces gwarantowany! Ech, muszę jeszcze raz wybrać się na zakupy - co prawda tam gdzie byłam nie widziałam, ale może jak gdzieś indziej poszukam to znajdę tańczącą Bintę czy grającego na bębnie Lalo. Dorzucę do świątecznego prezentu, a co tam!!!
o tak, Babo i u nas był hitem. choć Binta nieporównywalnie ciekawsza.
OdpowiedzUsuń