Jak wysoko jest niebo? - Anna Milbourne


Dlaczego śnieg jest zimny? Ile wody mieści się w morzu? Kiedy będzie jutro? Czy Wasze dzieci też czasem wymyślają pytania, na które trudno jest tak od zaraz znaleźć dobrą odpowiedź? Taką, która usatysfakcjonowałaby i Was, i Wasze pociechy? Ja znam to aż za dobrze. Starszy już od małego był bardzo dociekliwy (zostało mu to do dzisiaj), dlatego - już dawno, daaawno temu - widząc na półce intrygująco zatytułowaną książkę - "Jak wysoko jest niebo?" - nie potrafiłam się jej oprzeć.

Książka ta była strzałem w dziesiątkę. Starszy już od samego początku zapałał do niej wielką miłością. Przez baaardzo długi czas czytaliśmy ją codziennie od nowa. Oczywiście z czasem Starszy podrósł, poznał inne książki i fascynacja tą minęła. Lektura nie poszła jednak całkowicie w zapomnienie, były bowiem chwile, gdy wciąż jeszcze chętnie do niej powracał, aż - na pewien okres - trafiła do Średniego. Ostatnio, po dłuższej przerwie, powróciła do nas z myślą o Młodszym. Ten przyjął ją bardzo pozytywnie, a jego brat... ech, Starszemu aż oczy zabłysły na widok "dawnej miłości". ;)

O czym jest ta książka? Co tak zafascynowało moje dziecko? Cóż, mały, ciekawski pingwinek bardzo przypomina mi syna. Też chciałby wiedzieć wszystko. Pewnego dnia w jego głowie rodzi się pytanie: jak wysoko jest niebo? Ponieważ nikt nie zna odpowiedzi, pingwinek postanawia sam to sprawdzić. Wyrusza w podróż, która kończy się aż na księżycu. Czy tam udaje mu się znaleźć odpowiedź na nurtujące go pytanie? Oczywiście, że tak, ale tę wyszepcze dopiero przed snem mamie do ucha, a ta zapewni go, że choć już ją poznał, to kolejne dni będą okazją do poczynienia nowych, zaskakujących odkryć.

"Jak wysoko jest niebo?" to książka przeznaczona dla dzieci w wieku 3+ (tak podaje wydawca), choć osobiście kilkakrotnie sprawdziłam, że doskonale nadaje się już dla dwulatków. Ciekawe i ciepłe ilustracje oraz niewielka ilość tekstu na stronie sprawiają, że lektura jest wprost idealnym rozwiązaniem dla takich młodszych dzieci, które nie mają jeszcze zbyt wiele cierpliwości. Warto zaznaczyć, że też sam tekst jest niezwykle interesujący dla takich małych odkrywców. W dodatku to nie koniec... na ostatniej stronie, zamknięta w kopercie czeka n nich  mapa, na której prześledzić mogą kolejne etapy podróży małego pingwinka. Ta mapa to ulubiona część lektury Starszego (choć i Młodszy nie chciał jej wypuścić z rąk). To nie jakiś zwykły gadżet dla maluchów. Poza szlakiem podróży znaleźć tu można masę ciekawostek - o ptakach, chmurach, teleskopach i wszystkim tym, co w drodze na księżyc spotkać można. 

Czy warto? Oj, tak! My uwielbiamy. Wszyscy!


Komentarze

Prześlij komentarz

Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)

Popularne posty