Przygody Astrid - zanim została Astrid Lindgren - Christina Bjork


Co powiecie na dzieciństwo w stylu "Dzieci z Bullerbyn" czy "Emila ze Smalandii"? Mhm, aż trudno uwierzyć, że to historie nieco ubarwione, ale wciąż bliskie prawdy. Postacie, miejsca, wydarzenia - wiele z nich zapożyczonych zostało z realnego świata. Świata Astrid Lindgren.

Twórczość Lindgren skupia się głównie w obrębie literatury dziecięcej. Chyba większość z nas miała z nią do czynienia w czasach swej młodości. W przeprowadzonej przeze mnie ankiecie książka "Dzieci z Bullerbyn" była najczęściej typowana jako "Książka mojego dzieciństwa" (kto jeszcze miałby ochotę oddać głos, można to zrobić za pośrednictwem Facebooka - KLIK, KLIK). Dzięki mym maluchom, ta skandynawska autorka powróciła do mnie ponownie. Z wielką przyjemnością odkrywam jej twórczość na nowo. Beztroska, pełna swobody, zabawna. Tworząca obraz dzieciństwa, jakiego moje wielkomiejskie dzieciaki nigdy nie zaznają, a którego ja sama - choć nie chowana w wielkim mieście - książkowym postaciom bardzo zazdroszczę. Postaciom, ale i ich autorce. 

Astrid wychowała się, podobnie jak większość jej postaci, w wiejskim gospodarstwie. Otoczona trójką rodzeństwa, dziećmi służby oraz mądrze kochającymi i wychowującymi ją rodzicami. Czas mijał jej na zabawie, psotach, słuchaniu opowieści, czytaniu i nauce. Raz wspomina: "Dziwne, że nie zabawiliśmy się na śmierć!", gdzieś indziej "(...) aż dziwne, że nie zaczytałam się na śmierć". Skąd to zamiłowanie do książek (i to całej czwórki rodzeństwa!) w domu, w którym czytanie uważało się za marnotrawienie czasu? Można się tego dowiedzieć sięgając po "Przygody Astrid - zanim została Astrid Lindgren". To książka szwedzkiej autorki, słynącej z opowieści dla dzieci, które wprowadzają je w świat literatury i sztuki (w Polsce znanej także z "Linei w ogrodzie Moneta").

Biografia Astrid (tak, biografia!) napisana jest lekko i przyjemnie. Odnajdą się w niej zarówno młodsze dzieci (dla których przewidziana jest pierwsza część książki), młodzież, jak i dorośli. Pomyślałam, że sama przeczytam ją z chęcią, kiedy tylko trafiła w moje ręce. Nie bardzo widziałam ją za to jako lekturę dla Starszego. Po pierwsze, wydawca podaje, że przewidziana jest dla dzieci w wieku 6+. Po drugie, nie potrafiłam sobie wyobrazić książki biograficznej, która w ogóle jest w stanie zainteresować dzieci. Byłam przekonana, że takie coś nie ma szans! Sama przystąpiłam jednak do lektury i im dłużej ją czytałam, tym bardziej byłam nią oczarowana. W końcu zdecydowałam się przeczytać fragmenty Starszemu. "Mamo, mamo, to tak jak u Emila!" - usłyszałam. Cóż, muszę przyznać, że szybkość kojarzenia faktów u mojego syna samą mnie zaskoczyła. W biografii znajduje się bowiem wiele odnośników, które następnie na specjalnych żółtych stronach wiążą fakty z życia Astrid z perypetiami jej książkowych bohaterów. Starszy potrafił doszukać się nawet takich, które oznaczone nie były. Chyba spodobała mu się ta zabawa...

To, co jeszcze mu się spodobało to czarno-białe fotografie. Te znajdują się pomiędzy całkiem kolorowymi już ilustracjami Evy Eriksson, które - moim zdaniem - pasują do książki jak ulał. Wrócę jednak do zdjęć. Dlaczego? Nadają one całej historii autentyczności. Pokazują, że nie jest to kolejna zmyślona opowieść, ale coś prawdziwego, coś, co rzeczywiście się zdarzyło.

Dziecięca biografia Lindgren kończy się w wieku 13 lat. Po niej znajdujemy przewodnik po okolicy, z której pisarka się wywodziła. Wiele z przedstawionych tu miejsc znajdziemy w jej książkach. Ech, aż chciałoby się tam pojechać i zobaczyć wszystko na własne oczy!

Dalej mamy kilka zestawień: katalog stron internetowych poświęconych Astrid, bibliografię książek - tych jej, tych o niej, ale także tych stworzonych przez rodzeństwo pisarki. Jest też dalsza, dorosła biografia. Taka czarno-biała. Przeznaczona może bardziej dla starszych czytelników, ale bez niej książce czegoś by brakowało. Uzupełnia ona pierwszą część, dzięki czemu obraz życia Astrid nabiera pełni. Finalnie możemy go sobie nawet uporządkować datami - to zapewne ukłon w stronę dorosłych, którzy lubią takie "drobiazgi" ;)

Książka jest naprawdę bardzo interesująca! Pojawia się w niej wiele ciekawostek. O, ja dla przykładu - poza wieloma detalami z życia Astrid - dowiedziałam się z niej, skąd wzięła się druga wydawnicza Bajka. Pamiętacie, jak pisałam Wam o znalezionej w bibliotece książce "Zobacz, Madiken, śnieg pada!"? Zaskoczył mnie jej tajemniczy dla mnie wydawca. Dziś wiem, że choć brzmi swojsko, nie należy go mylić z naszą rodzimą Bajką. To firma działająca w Szwecji i publikująca książki dla tamtejszej Polonii. Wiedzieliście? Jeśli sięgniecie po książkę na pewno znajdziecie w niej jeszcze wiele ciekawych informacji.

Komentarze

Popularne posty