O stworkach ukrytych w kolorkach - Eliza Piotrowska

Szukałam właśnie jakiejś ciekawej pozycji dla Młodszego. Słabo u niego jeszcze z cierpliwością (wydaje mi się, że Starszy w tym wieku wytrzymywał dłuższe lektury), dlatego w grę wchodziły książeczki obrazkowe z niedługim tekstem lub wiersze. Wtedy właśnie trafiłam na "stworki". Nigdy wcześniej ich nie widziałam. Nigdy wcześniej nawet o nich nie słyszałam. Tego dnia znalazłam je na bibliotecznej półce, zajrzałam do środka i... zabrałam do domu, bo bardzo mi się spodobały. 

"O stworkach ukrytych w kolorkach" to zbiór lekkich, przyjemnych i kolorowych wierszyków o zwierzakach. Kolorowych? Tak, każdy tekst jest bowiem innej barwy i nie chodzi tu wyłącznie o kolor stron czy ilustracji. Nazwy barw pojawiają się także w tytułach (np. "Bajka różowa o sowach") i kolejnych zwrotkach. Dzięki temu dziecko ma okazję, by się z nimi dobrze oswoić. Nie oznacza to wcale, że wierszyki tym samym przeznaczone są wyłącznie dla edukujących się właśnie w tym zakresie 2-latków. W czasie czytania Młodszemu, Starszy dobrze nadstawiał ucha, a następnego dnia sam wybrał tę książkę, jako lekturę do poduszki dla brata. I oczywiście znów podsłuchiwał. 

Starszemu spodobały się też zabawy w poszukiwanie "stworków". Może trudno to dostrzec na zdjęciach, ale to właśnie ta możliwość poszukiwań jest w książce taka wyjątkowa. Sięgając do wnętrza - na którąkolwiek stronę - zawsze po lewej znajdujemy jakiś prosty obrazek, a po prawej - tekst. Przyglądając się bliżej zauważymy jednak, że pomiędzy stronami znajduje się jeszcze przezroczysta kartka z kropeczkami lub jakimiś innymi wzorkami, a gdy ją przerzucimy na stronę z obrazkiem, ten nabierze życia. Wśród drzew, chmur i innych elementów nieożywionej przyrody - pojawiają się zwierzęta. Za każdym razem inne. Na stronie niebieskiej - pieski, na czerwonej - gawrony, itd. Dzieci więc, poza ciekawą i edukującą lekturą, znajdują w tej książce ogrom dobrej zabawy!

Komentarze

  1. Wygląda ciekawie. Lubię książki z pomysłem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zauważyłam tę książkę w księgarniach internetowych, rozważałam kupno, ale nie wiedziałam czy warto. Teraz widzę, że warto :-)

    Pozdrawiam,
    Bruy-ere

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas czytanie tej książki wygląda następująco:
    ja czytam a prawie dwulatek przewraca przeźroczystą folia i mówi na zmianę "nie ma" "o jest" :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)

Popularne posty