Złota księga Kokeshi - Annelore Parot

Hej dziewczyny, pamiętacie jeszcze swoje pierwsze lata szkolne? Nowe przyjaźnie, pierwsze obiekty westchnień, ogrom przeżyć i... pamiętniki! Takie old-schoolowe, znaczy - z dzisiejszego punktu widzenia - takie starej daty. Wpisywali się w nie bliscy nam ludzie, koleżanki, koledzy, przygodnie spotkani znajomi. Ech, leży sobie nawet taki jeden na dnie pewnej szuflady w piwnicy moich rodziców. Dawno do niego nie zaglądałam, choć poczułam nieodpartą potrzebę by to uczynić, kiedy trafiła w moje ręce "Złota księga Kokeshi".

To też pamiętnik, choć zupełnie inny od tych naszych, maminych. W książeczce tej można zbierać wpisy, lecz nie tylko. Są tu specjalne rubryki, w których notujemy nasze dane osobowe, adresy, urodziny, ważne dla nas daty. Są też pola na zdjęcia i informacje o naszych znajomych. W pamiętniku możemy pisać o sobie i swoich planach na przyszłość. Za jego pośrednictwem możemy też zakosztować odrobiny japońskiej kultury i tamtejszych obyczajów - tworząc swój portret, rysując koleżanki i kolegów w stylu Kokeshi, szyjąc kimono, czy urządzając przyjęcie z sushi. Poza tym, ogrom dodatków - zaproszenia, kolorowanki, znaczki do ozdabiania korespondencji i ozdobne karteczki na notatki. Ech, żal, że za naszych czasów takich cudów nie było.

Jeśli szukacie pomysłu na prezent dla dziewczynki w wieku wczesnoszkolnym, to gorąco polecam! Sama, będąc dzieckiem, chciałabym taki mieć. Patrząc na księgę żałuję, że nie mam w domu choć jednej niewiasty. Starszy co prawda serię o Kokeshi bardzo polubił, ale taki pamiętnik to jednak typowo dziewczęca sprawa. Zatem w naszym domu podziwia go i roztkliwia się nad nim wyłącznie mama. Chłopcom pozostaje czekać na kolejne wydania, lecz nie pamiętników, a książek. Tak, książek chcemy jeszcze!

Z serii o lalkach Kokeshi recenzowaliśmy już:
=> Aoki
=> Yumi

Komentarze

Popularne posty