Włochacz i obca cywilizacja - Tomasz Trojanowski


Dziś mam dla Was coś z pogranicza fantastyki w wydaniu dziecięcym. Nie znajdziecie tu co prawda smoków. Nie znajdziecie - a może i znajdziecie - kosmitów. Jest za to ciekawa wizja przyszłości. Wizja, która jest jednocześnie ostrzeżeniem. Warto uświadamiać dzieci ekologicznie, jeśli nie chcemy by stała się ona rzeczywistością.

Oto mamy przed sobą rodzinę Włochaczy. To małe, śmieszne, kudłate stworki. Dość nerwowe, choć w zaistniałej sytuacji nie powinno nas to dziwić. Owe stworki czeka przygoda, która całkowicie odmieni ich życie. Ich oraz kolejnych pokoleń. W jaki sposób? Nie, nie mogę zdradzić... o tym musicie przekonać się sami. Cały urok książki polega bowiem na tym, że pełno tu zaskakujących zwrotów akcji, a kiedy jesteśmy już czegoś pewni, okazuje się, że pewność niepewna.  To takie połączenie fantastyki i przygodówki na poziomie dzieci z klas pierwszych (znaczy 1-3) w naprawdę solidnym wydaniu. Książka lekka, przyjemna, ciekawa, z zaskakującym zakończeniem i ekologicznym przesłaniem. Taka, że aż chce się czytać i choć stron niemało, Starszy nie mógł się od niej oderwać. Do tego stopnia, że gdy nie udało nam się jej doczytać wieczorem, przyszedł do mnie po prośbie nad ranem. Wcale mu się nie dziwiłam. Sama byłam ciekawa, co wydarzy się dalej. Kto by tam czekał cały dzień...

Ach, warto jeszcze wspomnieć, że książka jest nie tylko dobrze napisana, ale też pięknie wydana i zilustrowana. Grafiki, które stworzyła Anna Pawlina, to bardzo udana zabawa kontrastami, która raz łagodzi, raz wzmaga napięcie, a Włochacze, choć niemal czarno-białe, są... kosmiczne!


Komentarze

Popularne posty