Angielski z Hello Kitty

Ostatnimi czasy zamieszkała z nami Hello Kitty. Uwierzycie! Ta różowa dziewczyńska postać w chłopięcym domu. Na szczęście, co wielokrotnie już na blogu podkreślałam, u nas nie ogranicza się dzieciom dostępu do tego typu pozycji. Jeśli chłopcy nie chcą - nic na siłę, jeśli im się podoba - czemu nie!

Skąd pomysł z tą Hello Kitty? Ano stąd, że na rynku brakowało mi fajnych, ale przede wszystkim fachowo skonstruowanych książeczek dla maluchów przeznaczonych do nauki języka angielskiego. Te zdecydowanie takimi są. Piszę "te", bowiem Egmont za jednym zamachem wypuścił na rynek całą serię. Autorkami poszczególnych tytułów wchodzących w jej skład są Zofia Dzierżawska-Bojanowska (znana z książeczek o Maksie - "Max goes for a walk", "Max has a picnic"...) oraz Joanna Jagiełło (redaktorka podręczników do nauki języka angielskiego), zaś konsultantką metodyczną - Anna Wieczorek (autorka popularnej serii podręczników zatytułowanej New BINGO). Możemy więc być pewni, że nasze dziecko trafia w dobre ręce. Spodobało mi się to przeogromnie. Spodziewałam się bowiem, że jest to zagraniczny przedruk, a te czasem trudno dopasować do polskich realiów, przez co lubią się w nie wkradać błędy. Tu na razie takowych nie znalazłam, choć za specjalistkę od języka angielskiego raczej się nie uważam. Ot, potrafię się dogadać.

"Moje pierwsze słówka. Kolory"
- What colour is the apple?
- Czerwony, czerwony! - zawołał w odpowiedzi uradowany Młodszy już przy pierwszej lekturze. Może przesadziłam? Za łatwa dla niego - pomyślałam. Zmieniłam zdanie, gdy okazało się, że pytanie jest owszem - zrozumiałe, ale z angielskimi wersjami kolorów nie zawsze jest... kolorowo :) Książeczka wciągnęła nas do wspólnej zabawy. Pytanie - odpowiedź, pytanie - odpowiedź, pytanie - odpowiedź. Zdecydowanie spodobała nam się ta interaktywność. Zwłaszcza, że jest dobrze przemyślana. Pytanie zadawane dziecku stale pozostaje to samo. Konstrukcja słowna ma więc okazję, by się utrwalić. Zmienia się jedynie obiekt o który pytamy, a tym samym - nasza odpowiedź. Dzięki temu wzbogacamy słownictwo. Kolejne wyrazy idą w parze z kolorowymi grafikami (uwaga, uwaga, ilość różu jest do zaakceptowania - nawet jak dla mnie), a dziecko - dzięki temu - łatwiej je zapamiętuje. Do tego są też polskie tłumaczenia - ot, gdyby ktoś miał wątpliwości. 

"Kolory" to jedna z czterech książeczek z działu "Moje pierwsze słówka". Kto w świecie angielskich barw jest już obeznany, może sięgnąć po "Liczby", "Zabawy" lub "Rodzinę". We wszystkich przedział wiekowy określony został jako 3+, ale jestem przekonana, że z powodzeniem sięgnąć mogą po nie i młodsze dzieci. Mój 2,5-latek najlepszym tego dowodem.
Moje pierwsze słówka. Kolory.
Wydawnictwo: Egmont
Tekst: Joanna Jagiełło
Oprawa twarda, całość - lakierowany karton.
Format: 120x135
Stron:10
Wiek: 3+


"My day" - audiobook
Poza wyżej wymienioną książeczką w posiadaniu Młodszego jest także audiobook zatytułowany "My day". Nie wiem, jak to jest, że Starszego do "samoczytających się książek" tak długo nie mogłam przekonać, a Młodszy słuchałby ich bez ustanku. Kolejny tytuł przyjął z nieukrywanym entuzjazmem i natychmiast pobiegł do taty z prośbą o włączenie. Później - w trakcie zabawy - słuchał, słuchał i słuchał, a gdy ktoś nacisnął przycisk OFF, zaraz przybiegał oburzony, że jak to, przecież on słucha! :)

Trochę bałam się tej płyty. Książeczki można wcześniej obejrzeć, ocenić, a zafoliowana płyta - wielka niewiadoma. W dodatku tu najłatwiej można coś zepsuć. Na szczęście - miło się zaskoczyłam! To kilkunastominutowe proste opowiadanie (choć dla rozpoczynających naukę, pokusiłabym się o coś jeszcze łatwiejszego) o tym, jak Hello Kitty spędza swój dzień. Najpierw native speakerzy (Andy Edwins i Juliette Edwins) czytają fragment tekstu (jedno zdanie) w języku angielskim, a następnie pojawia się jego polskie tłumaczenie. Dziecko może się więc osłuchać z językiem w jego oryginalnym brzmieniu, jednocześnie poznając znaczenia poszczególnych zdań i zwrotów. Za zdecydowanie różową ;) okładką, kryje się też niewielka ilustrowana książeczka, z której ten sam tekst możemy przeczytać dziecku samodzielnie.
My day.
audiobook
Wydawnictwo: Egmont
Tekst: Joanna Jagiełło
Czytają: Andy Edwin i Juliette Edwin
Czas trwania: 17 min.
oprawa twarda 
Format: 140x130
Stron: 32
Wiek: 3+


"Moje naklejanki" 3+
To już zdecydowanie pozycja dla Starszego. Wszystko dlatego, że wymaga ona większego wkładu pracy. Takiego, na który mojego 2,5-latka nie byłoby jeszcze stać. I niech nie zmyli Was tytuł. Nie liczcie na proste wyklejanki. Ta książeczka daje nam o wiele więcej. Osobiście nazwałabym ją kreatywnym słowniczkiem. Wszystko dlatego, że za jej pośrednictwem poznajemy tak naprawdę pojedyncze wyrazy (ich zestawienie znajdujemy na końcu książki). Wprowadzenie każdego wiąże się z wykonaniem określonego zadania. Są kolorowanki, naklejki, twórcze obrazki, rysowanie po śladzie, labirynt. Dzięki temu dany wyraz zaczyna się dziecku kojarzyć z konkretnym zadaniem. Trochę tak, jak z poszerzaniem rodzimego słownictwa za pomocą różnego rodzaju książeczek edukacyjnych. Przy okazji dziecko wykonuje zadania z zakresu małej motoryki, ćwiczy spostrzegawczość oraz logiczne myślenie, a jednocześnie - dobrze się bawi.

Naklejanki dostępne są także w wersji 4+
Moje naklejanki.
Wydawnictwo: Egmont
Tekst: Joanna Jagiełło
Oprawa miękka
Format: 205x295
Stron: 24
Wiek: 3+


"Wielka księga zadań" 4+
W podobny sposób, choć przez inną autorkę, opracowana została "Wielka księga zadań". Starszy, gdy zaczął, nie mógł się już od niej oderwać. To dopiero coś! Bogactwo wyrażeń i zwrotów, połączone z naprawdę ciekawymi zadaniami. Nie znajdziemy tu co prawda naklejek, jest za to dużo więcej dobrze i mądrze zagospodarowanych stron. Za ich pomocą poznajemy określenia wyrażające podziw oraz stany emocjonalne, zaczynamy orientować się w przestrzeni, poznajemy cyfry oraz zapis prostych wyrazów. Są też części garderoby dobrane w zależności od pory roku oraz wyrazy, dzięki którym możemy nazwać nasze najbliższe otoczenie (dom, park, miasto, przedszkole...). Zamiast pojedynczych słów, mamy coraz częściej do czynienia z prostymi zwrotami.Wszystko to podane podobnie jak w naklejankach - za pomocą różnego rodzaju zadań. Są tu kreatywne zabawy z gatunku: "wyobraź sobie i narysuj". Jest ogrom takich, które usprawniają małą motorykę. Pierwsze łączenie liter w wyrazy i próby utrwalenia zapisu. Są zadania na spostrzegawczość, łączenie w pary, kolorowanki, labirynty, rysowanie po śladzie. Ot, 96 stron naprawdę dobrej zabawy!

"Wielka księga zadań" dostępna jest także w wersji 3+
 
 

 Wielka księga zadań.
Wydawnictwo: Egmont
Tekst: Zofia Dzierżawska-Bojanowska
Oprawa miękka
Format: 190x225
Stron: 96
Wiek: 4+


Egmont zapowiada, że wkrótce pojawią się także inne pozycje uzupełniające serię. Będą to "Supernaklejanki" w wersji 3+ i 4+ oraz "Karty obrazkowe". A ja - tak osobiście - życzę sobie, by wydawnictwo opracowało równie fajną serię do nauki angielskiego przeznaczoną dla chłopców :)

Komentarze

Popularne posty