Mały rycerz Trenk - Kirsten Boie

Oj, długo trwała nasza wyprawa w przeszłość - moja i Starszego, bo razem ze mną dzielnie brnął przez gruby tom z przygodami Trenka. Nie była ona nużąca, a wręcz przeciwnie - z każdym dniem cieszyliśmy się, że lektura jest tak okazała i nie musimy jeszcze żegnać się z lubianymi przez nas bohaterami.

Cofnijmy się do średniowiecza. To właśnie w owym okresie przyszło żyć Trenkowi - synowi chłopa. W związku z zajmowaną pozycją społeczną życie jego rodziny nie było łatwe. Ojciec uprawiał wyznaczone mu do obsiania nieurodzajne ziemie i co roku musiał ponosić konsekwencje słabych zbiorów. Perspektywa kolejnego biczowania ojca, wielce zasmucała syna. Młody, zbuntowany, postanowił odmienić los, na który skazało go życie, a który - jak wierzyli wszyscy wokół - był nieodmienny. Wyruszył w świat. Ze świnią na postronku. Tak zaczęła się jego długa i ciekawa historia. Historia na tamte czasy dość nietypowa, bo zakończona happy endem. Pamiętajmy jednak, że jest to książka dla dzieci. Książka, która nie ma na celu ich straszyć, ale przeprowadzić przez świat średniowiecznej Europy zaznajamiając z ówczesnymi realiami. I tak, dzięki wędrówce Trenka, poznajemy życie chłopów, mieszczan, rycerzy, wielkich panów i kuglarzy. Dowiadujemy się, jak wyglądały ich zwyczaje i światopoglądy. Oj, inne były one od dzisiejszych, inne. Ha, prosiak przedstawiany jako wielki czarodziej nikogo nie dziwił, a nawet budził respekt, uwierzycie! Nie we wszystko jednak o czym pisze niemiecka autorka - znana, ceniona, wielokrotnie nagradzana - należy wierzyć. Zdarzenia i postacie, które wydają się całkiem realne, takie, które mogłyby istnieć naprawdę, przeplatają tu się z fantastyką, bo choć w smoki podówczas wierzono, to dowodów naukowych na ich istnienie jak dotychczas nie znaleziono. 

Fajna to książka, choć jak wspomniałam już, przy jej lekturze należy uzbroić się w cierpliwość. Nie da się jej połknąć ot tak, na raz, choć nieraz by się chciało. Poza przesłaniem, mówiącym, że warto spełniać swe życiowe pragnienia i marzenia, ogromnie spodobał mi się jej edukacyjny charakter. Po każdym rozdziale długo z synem dyskutowaliśmy o tym, co mogło być prawdą, a co fikcją, wyjaśnialiśmy sobie pojęcia i rzeczy, które czasem wydawały się Starszemu niejasne (książka przeznaczona jest dla nieco starszych dzieci), czy godne rozwinięcia tematu. To książka, która nas zbliżyła, pozwalając na długie wieczorne pogaduchy - za co autorce z całego serca dziękuję. 

Ach, i jeszcze jedno, bo ostatnio tak skupiam się na treści, że czasem zapominam o grafice (ech, my dorośli jednak inaczej patrzymy już na świat!). Barbara Scholz, ich twórczyni, starała się odnieść do opisywanego w książce okresu. Mamy tu więc nieco uproszczone, utrzymane w stonowanej kolorystyce obrazki i małe ikonki, nawiązujące do wyglądu średniowiecznych ksiąg, rozpoczynające każdy rozdział. Całość pięknie wydana - w sztywnej oprawie z załączoną tasiemkową zakładką, która przy tak długim dziele zdecydowanie się przydaje, choć w naszym przypadku trochę zawodziła, bo Młodszy, nie mogąc zrozumieć jej sensu, stale nam ją przekładał! :)


Mały rycerz Trenk
Wydawnictwo: Kika Books
Tekst: Kirsten Boie
 Ilustracje: Barbara Scholz
Oprawa twarda
Format: 170x240
Stron: 282
Wiek: 7+

Komentarze

Popularne posty