Twoja przygoda z polską przyrodą
Wakacje swojego dzieciństwa spędzałam w lesie. Do dziś nie ma dla mnie
przyjemniejszego zapachu, niż ten jaki wydziela las po deszczu. W czasie długich wędrówek niejednokrotnie natykałam się na leśną zwierzynę:
dziki, jelenie, jeże. Później oglądałam je wszystkie w kolekcjonerskim
albumie z naklejkami wydanym przez WWF. To był chyba pierwszy taki
album. Dziś są ich setki, dzieci co chwila zbierają coś innego. Dla mnie
tamten był wyjątkowy. Dlatego, widząc na sklepowej półce w pewnym
hipermarkecie projekt podobny, natychmiast po niego sięgnęłam.
Przypomniały mi się stare czasy. Okazało się, że pomysł był bardzo
trafiony. Chłopcy przepadli. Wklejanie, czytanie, dotykanie (tak, tak,
niektóre naklejki mają miękką, przypominającą sierść fakturę), oglądanie
w ciemności i podsłuchiwanie zwierzęcych odgłosów w internecie. Jestem
marketingowcem, dokładnie wiem, jaki cel mają takie hipermarketowe
projekty, ale... co tu dużo mówić, ten mi się spodobał i już! :)
Wybaczcie jakość zdjęć - zrobione naprędce telefonem!
Muszę przyznać, że także spodobała mi się ta promocja i dzielnie zbieram naklejki - pomimo trochę dziwnych spojrzeń rodziców i tego, że odliczam dni do trzydziestych urodzin ;)
OdpowiedzUsuńNaklejki do miziania i świecące w ciemności są super ^_^
Amatorka K.
Kiedy kupowałam album też myślałam, że będę go uzupełniała sama :) A na dziwne spojrzenia już nie zwracam uwagi - nawet, gdy jadąc sama metrem, śmieję się pod nosem czytając książki dla dzieci :)
Usuń