Baśniobór - Brandon Mull



"Lasciate ogni speranza, voi ch'entrate" 
"Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy wchodzicie" 

Ten cytat z "Boskiej Komedii" Dante Alighieriego doskonale pasowałby na podjazd dziadkowej rezydencji.

Nie dajcie się zwieść tytułowi. Baśniowy świat nie zawsze, ba - mało kiedy, tak naprawdę - bywa różowy. Czytaliście kiedyś klasyczne baśnie w oryginale? Brrr... To historie mrożące krew w żyłach. Dlatego dziś (choć, jak dowodzi wielu badaczy - niesłusznie) zwykło się je upraszczać, "odstraszać" - tracąc oryginalną moc przekazu. "Baśniobór" zdecydowanie jej nie traci. Tworzy świat niezwykle malowniczy. Piękny niczym róża, ale i niczym róża - zdradziecki. Świat, w którym może zjawić i zdarzyć się wszystko. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia autora, a ta zdaje się nie mieć końca. 

Już początek tej historii dał mi nieco do myślenia. "Lekko makabryczny" - pomyślałam, zerkając przez ramię w stronę dzieci. Oto Kendra i Seth podążają autem do dziadków ze strony ojca, by tam zatrzymać się podczas gdy ich rodzice będą żeglować po Skandynawii. Ów rejs to ostatnia wola dziadków ze strony matki, którzy właśnie zginęli zatruci gazem. Tak, tak, cudowne rozpoczęcie, po którym zaczynamy się zastanawiać, czy autor za chwilę nie zafunduje naszym dzieciom czegoś z gatunku "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną 12". Słuchać, czy nie słuchać dalej?

Słuchać! Dziś nie wyobrażam sobie nawet, by owo rozpoczęcie mogłoby być inne. Cóż, jeśli ono Wam przeszkadza, to zdecydowanie nie jest pozycja dla Was, ale jeśli przez nie przebrniecie - przed Wami otworem staje cudowny świat. To Baśniobór - na pierwszy rzut oka zwykły, a jednak magiczny las. Gdy dostrzeżecie go już w pełnej krasie, miejcie oczy i uszy szeroko otwarte. Nie dajcie się zwieść jego powierzchownemu urokowi! Widzicie te owady i motyle... ups, przepraszam, te piękne wróżki. Tak, tak, ich piękno jest tylko pozorne, zewnętrzne. Wewnątrz drzemią pokłady próżności i złośliwości. A wróżki, te wróżki, które tak boleśnie mszczą się na Seth'cie, zdają się być i tak najmniej groźne, najmniej okrutne. Na dzieci czeka więc nie lada przygoda. Wciągająca, ale i groźna. Kto by pomyślał? Przecież ten wyjazd zapowiadał jedną wielką nudę. Dom, gdzieś na krańcu świata, niezadowolony z pobytu wnuków dziadek i masa ograniczeń postawionych dzieciom już na wstępie. A tu? Wróżki, wiedźma, najady, satyry, diabliki, czy przypominający Pinokia - Mendigo. Autor wyciąga swe postacie wprost z różnych mitologii, wierzeń, baśni i bajek. Kendra stąpa w tym świecie niepewnie, pełna obaw. Seth - wręcz przeciwnie. Nie boi się niczego (no, prawie) i konsekwentnie łamie wszystkie zakazy. To on jest prowodyrem większości zdarzeń. Zwłaszcza tych prowadzących do... zguby! Czy uda im się przetrwać i uratować baśniowy zakątek?

Uwaga, powieść Mulla wciąga! Ciekawe postacie - te drugoplanowe. Autor korzysta ze standardowych baśniowych bohaterów - jak wiedźmy i wróżki, ale pojawiają się i takie, o których Wasze dzieci mogły jeszcze nie słyszeć. Do tego zmieniający się z minuty na minutę tok wydarzeń. Niczego nie możemy być pewni. Kiedy wszystko zmierza w złym kierunku, autor jak z rękawa wyciąga kolejne rozwiązania, by za chwilę znów wplątać głównych bohaterów w jakąś kabałę. I choć w tym napięciu niejednokrotnie mamy ochotę poobgryzać paznokcie, to od audiobooka trudno nam się oderwać. Dlatego książkę tę polecam na długie jesienne wieczory. Do posłuchania w podsycającej atmosferę interpretacji Janusza Zadury:





"Baśniobór" 
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Autor: Brandon Mull
Czyta: Janusz Zadura
Format: mp3
Czas nagrania: 10 godz. 35 min.
Wiek:  10 +




Komentarze

  1. Uwielbiam "Baśniobór"! Wszystkie tomy przeczytałam jednym tchem:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)

Popularne posty