W koronie. Nie ma miejsca jak dąb. - Sztybor, Nowacki, Mazur

Demokracja. To słowo - zwłaszcza ostatnio - odmieniane w mediach przez wszystkie przypadki. Moje dzieci - zapewne tak jak i Wasze - nie żyją w mydlanej bańce oddzielonej mieniącymi się ścianami od prawdziwego świata. Żyją tu i teraz, obok nas. Widzą, słyszą, dopytują. Lubię wychodzić naprzeciw ich dociekliwości. Staram się odpowiadać na pytania, ale też rozwijać interesujące dla mych chłopców tematy na wiele różnych sposobów: rozmowy, rysunki, filmy, zdjęcia, czasopisma i, oczywiście, książki. Dziś mam dla Was komiks. O demokracji, obietnicach wyborczych, polityce i kilku innych ważnych, choć często przez nas lekceważonych sprawach. Brzmi poważnie? Może trochę, ale - pamiętajcie! - na samym końcu to przecież komiks...

Sztybor, Nowacki i Mazur - towarzystwo w komiksowym światku już dobrze znane. Pierwszy, wziął się za scenariusz i dialogi, a to co stworzył... uwierzyć nie mogę! Jak w takim niepozornym komiksie zamknąć można aż tyle ciekawej i wartościowej treści! Jedno, dwa zdania w dymku. Czasem tylko słowo. Dymków ledwie kilka na stronę, stron mniej niż 50, a przekaz... oj, na bogato!

Pozwólcie, że zacznę od początku. Proszę Państwa, oto... żółw. Żółw, jaki jest każdy widzi. Ale... co jeśli żółwiowi z jakichś względów zabraknie skorupy? Czy żółw wciąż będzie sobą? Ot, i mamy zagadnienie pierwsze. Problem natury filozoficznej. Co tak naprawdę nas określa? Co sprawia, że jesteśmy ludźmi? Spodziewalibyście się takich przemyśleń po komiksie? A tu - proszę! W dodatku akcja dopiero się rozkręca, bo oto... nasz żółw-nie-żółw odkrywa, ile warte bywają przedwyborcze obietnice. Dom dla każdego żółwia? Owszem, ale nie dla tego bez skorupy. Tego czeka wyłącznie... wygnanie! Dobrze, że nasz Tudo jest takim luzakiem. Ktoś inny usiadłby w kącie, załamał ręce i płakał, ale nie on. On wyrusza przed siebie na poszukiwanie nowego domu. Odnajdując go, nie wie jeszcze, że właśnie tu zrodzi się dobrze rozumiana demokracja. Autor w ten sposób buduje obywatelską i polityczną świadomość wśród dzieci. Mówi o poszukiwaniu swego miejsca w świecie, porusza zagadnienie domu, czyli naszej małej ojczyzny (kto to są ci "swoi"? - pyta), ukazuje zasady demokratycznych wyborów, podkreśla wartość obietnic przedwyborczych, zwraca uwagę na różne charaktery i potrzeby ludzkie, zachęca do empatycznych zachowań. Wszystko to w wybornym stylu. Humor, ironia, przerysowania oraz znakomita zabawa słowem. W komiksie pojawiają się Dąbki i Kora Północna, są też tacy, którzy zostali stworzeni do życia na szczycie. Dosłownie i w przenośni. Autor trudnej treści nadaje lekkiego charakteru. Naprawdę wybornie się to czyta!

Wiadomo jednak, że nie samym słowem żyje komiks. Za obrazy odpowiedzialni są Piotr Nowacki i Łukasz Mazur. Pierwszy stworzył grafiki i liternictwo, drugi - wypełnił rysunki kolorem i zajął się składem. Obaj stanęli na wysokości zadania. Odchodząc od typowo cartoonowych postaci, porzucając prostokątne, obramowane okienka, stawiając na stonowaną kolorystykę i matowy papier stworzyli nową jakość. Ciekawą, przejrzystą i czytelną, ale także przyjemną w odbiorze.

Uwielbiam! Nie tylko za jakość wykonania, innowację i cudowną lekkość tego wartościowego dzieła, ale także za poważne podejście do młodego czytelnika. Docenienie go. Pokazanie - hej, młodzi, rozumiemy, że nie same głupoty Wam w głowie, że jesteście ciekawi świata, że chcielibyście wiedzieć więcej, ale... brakuje Wam ciekawych źródeł. My pokażemy, że można - bawić, uczyć, dawać do myślenia. I pokazują! Na swój, własny, cudowny sposób!

 
 

  W koronie. Nie ma miejsca jak dąb.
Wydawnictwo: TADAM
Tekst: Bartosz Sztybor
 Ilustracje: Piotr Nowacki, Łukasz Mazur
Oprawa twarda
Format: 237 x172
Strony: 52
Wiek: 7+

Komentarze

Popularne posty