Magda.doc - Marta Fox


Czasem, przy okazji co większych porządków, przetrząsam półki, do których dawno już nie zaglądałam. W tym jedną, wyjątkową, z pamiątkami z młodości. Dobrze, gdy udaje mi się ją sprzątnąć, nie zaglądając do żadnego z zalegających w niej pudełek. Gorzej, gdy któreś otworzę. Wtedy, zamiast sprzątać, pogrążam się w lekturze, przeglądam stare zdjęcia i wspominam. W trakcie takich sentymentalnych porządków natrafiłam niedawno na notatnik z cytatami z moich ulubionych lektur wieku lat nastu. I tak mnie wciągnął, że postanowiłam wymienione w nim książki odnaleźć i przeczytać na nowo. Po pierwsze - by odkryć dawną siebie, po drugie - by przypomnieć sobie problemy wieku nastoletniego, w który powoli wkracza mój starszy syn.

Na pierwszy ogień poszła "Magda.doc". Dlaczego? Za czasów mej młodości to była książka bardzo nowoczesna, a przy tym - skandaliczna. Nowoczesna, bo ma charakter pamiętnika, ale tytułowa bohaterka nie pisała go tak, jak ja i moje koleżanki w zamykanym na kluczyk notatniku, lecz na komputerze. Tak, tak, Kochani, komputer za czasów mej młodości to było coś! Nie w każdym domu można go było spotkać. A jeśli już był, to tradycyjny, stacjonarny PC, a nie jakiś przenośny laptop. Zamiast USB wybrane treści zgrywało się na dyskietki. Później na małe, wcześniej jeszcze na takie duże. O nich współczesna młodzież pewnie nawet nie słyszała. A dostęp do internetu? Tylko po kablu telefonicznym po wcześniejszym odłączeniu telefonu z gniazdka (tak, telefony miały gniazdka i nie można ich było nosić ze sobą do szkoły). Do dziś z sentymentem wspominam te czasy i tego fantastycznego faceta, który pomagał mi w założeniu pierwszej skrzynki mailowej. Jak my ją testowaliśmy, jakie listy do siebie słaliśmy. To nie było to, co dziś. Bez emotikon, skrótów myślowych. Tak, nasze pierwsze maile pisaliśmy pełnymi zdaniami, nie w biegu i na skróty. Przypominały tradycyjne listy, które jeszcze wtedy nie popadły w całkowite zapomnienie. Nie, współczesne nastolatki z całą pewnością nigdy tego nie zrozumieją. Pytanie więc, czy zrozumieją tę książkę. Niby temat w niej podjęty wciąż zahacza o skandal, ale realia mocno już nie te. Tylko, czy w przypadku powieści psychologicznej te realia są aż tak ważne. Tu liczy się to, co nastolatkom w duszy gra, a tu - od lat - gra to samo. Pierwsze miłości. Dla jednych wyłącznie duchowe, dla innych mocno fizyczne. Kiedy słyszę o tym, że dzisiejszej młodzieży w głowie tylko seks, przypominam sobie czasy swej młodości i dochodzę do wniosku, że i u nas, był to temat z gatunku powszechnych. Taki urok młodości, dojrzewania. Nawet jeśli się z seksu nie korzysta, ten ciekawi, pociąga, fascynuje. Ale kiedy się do niego podchodzi aktywnie, ten - niestety - niesie ze sobą ryzyko zajścia w ciążę. Warto o tym pamiętać. Bo czasem chwila namiętności i wstydu przesądzić może o całym naszym życiu. Tak właśnie było w przypadku Magdy, super-uczennicy, która od miesięcy podkochiwała się w Łukaszu. Niestety, Łukasz nie był dobrym kandydatem na chłopaka. Dziewczyny zmieniał jak rękawiczki. Z Magdą też połączył go tylko przelotny romans, choć dla niej było to zdecydowanie "coś więcej". Pewnie dlatego tak łatwo mu ustąpiła, zawieszając na kołku cały swój rozsądek i wszystkie życiowe zasady. Był on, nic więcej się nie liczyło. A szkoda, bo ta chwilowa namiętność, zamieniła się w niemały życiowy kłopot, kiedy Magda odkryła, że w jej brzuchu mieszka mały "ktoś". Samo odkrycie, to jedno. Gorzej, że trzeba przygotować na nie cały nasz świat: niczego nieświadomego faceta, rodziców, nauczycieli i kolegów z klasy. A ci wszyscy ludzie reagują naprawdę różnie. Najbliżsi mogą zawieść, a najdalsi - pozytywnie zaskoczyć. Kto jak się zachowa? Trudno powiedzieć. Wszak - cytując klasyka (W. Szybmborska) - "tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono".

Pochłonęłam tę książkę w jeden dzień. Po nieco powolnym wstępie, akcja zaczyna się rozwijać coraz szybciej. Niesie ze sobą nowe wątki, nowe problemy, ale i nowe rozwiązania. Na kolejnych stronach poznajemy nie tylko Magdę, ale także jej matkę, nieżyjącego (i zapewne dlatego - wyidealizowanego) ojca, Łukasza - feralnego partnera Magdy, z którym dziewczyna zachodzi w ciążę, jego ojca - także Łukasza, Bartka - przyjaciela dziewczyny oraz jej dalszą rodzinę. W tle pojawiają się także szkolne koleżanki oraz sama instytucja szkoły. Od lat tak samo skostniała, bezduszna i zimna. 

Myślę, że mimo upływu lat, ta książka wciąż może się podobać. Co prawda wokół przybyło gadżetów, otaczający nas świat już jakby nie ten sam, ale my, ludzie, mentalnie zmieniamy się znacznie wolniej. Książka Marty Fox jest tego najlepszym dowodem. 

Magda.doc
Wydawnictwo: Siedmioróg
Tekst: Marta Fox
Oprawa miękka
Strony: 214
Wiek: 16+

Komentarze

Popularne posty