Osobliwy dom Pani Peregrine - Ransom Riggs



Literatura dla nastolatków rządzi się swoimi prawami. Więcej tekstu, mniej obrazków. Już nie można pochłonąć książki w jeden dzień, a przynajmniej - jest o to coraz trudniej. Weźmy dla przykładu "Osobliwy dom Pani Peregrine". To prawie 400 stron pisanych gęstym drukiem. W dodatku historia nie kończy się na pierwszym tomie, a na młodego czytelnika czekają dwa kolejne! Za to opowieść jest tak wciągająca, że nie sposób się od niej oderwać. 

Zachwycona filmem Tima Burtona, który pojawił się na ekranach kin w 2016 r., pomyślałam: "Muszę ją mieć!" i pierwszy tom niemal natychmiast wylądował na domowej półce. Trochę tam jednak poleżał, bo... długo się zastanawiałam, czy pokazać go dzieciom. Fantastyczny świat stworzony przez Ransoma Riggsa bez wątpienia zasługuje na uwagę. Pytanie tylko: kiedy podsunąć go dzieciom? Bo rozbudzająca wyobraźnię opowieść oparta na osobliwych, znalezionych w starodawnych archiwach, zdjęciach młodszemu czytelnikowi może solidnie zmrozić krew. Wielkie i straszne potwory z wijącymi się językami, choć niewidzialne, często skutecznie rozprawiają się ze swoimi ofiarami. Trup może nie ściele się gęsto, ale ofiar nie brakuje. A głucholce to jeszcze nie wszystko. Są też demony bez źrenic, które porywają osobliwe dzieci i ich opiekunki - ymbrynki. Są spadające na głowy bomby, bo opowieść snuta jest w kilku różnych wymiarach czasowych. Są dziury w przestrzelonych brzuchach i szpital dla osobliwców, którym wyssano dusze. Tak, to zdecydowanie książka dla czytelników o mocniejszych nerwach!

Ostatecznie zdecydowałam się podsunąć ją chłopcom z pytaniem, czy na pewno chcą, bo jest mroczna i momentami straszna. Lepszej reklamy nie było trzeba! Młodszy od razu się zapalił. Starszy podszedł do sprawy bardziej sceptycznie. Chwycił książkę w dłoń i dokładnie ją sobie obejrzał. Przeczytał opis na tylnej okładce. Przekartkował strony, każdorazowo zatrzymując się przy klimatycznych i bardzo osobliwych zdjęciach. Najprawdziwszych! Pochodzących z prywatnych kolekcji. Przedstawione na nich postacie niejednokrotnie zadziwiają. Ba, momentami aż trudno uwierzyć, że zdjęcia te powstały w czasach, w których nikt jeszcze nie słyszał o możliwościach Photoshopa. A pomysł na osobliwe dzieci wziął się właśnie z tych osobliwych pamiątek. 

Kim są zatem osobliwe dzieci? To ludzie, których natura obdarzyła wyjątkowymi cechami. Jakimi? Cóż, każdy bohater wyróżnia się czymś innym. A gama osobliwości jest naprawdę szeroka. Wszystkie one okażą się przydatne, gdy trzeba będzie stanąć oko w oko z wrogiem, który zagraża ich sielskiemu życiu. W świat osobliwców wprowadza nas Jacob. To on jest głównym bohaterem trylogii, który wkracza wraz z nami w niezwykły świat. Świat, w którym wszystko może się zdarzyć. Niestety, to "wszystko" często miewa mroczne oblicze. Czy dzieciom uda się je pokonać? Na pewno, chcąc tego dokonać, będą musiały przebyć daleką drogę. Nie tylko w sensie fizycznym, ale i czasowym. Skacząc z pętli do pętli. Podróż ta okaże się nie tylko wymagającą wielu trudów przygodą, ale także próbą przyjaźni, miłości i oddania.  

To piękna, pobudzająca wyobraźnię książka utrzymana w baśniowym klimacie. Okazała się mroczna, ale nie przerażająca. Może dlatego, że więcej w niej przygody, niż scen rodem z thrillera. Autor odpowiednio dozuje porcje strachu. Momentami jest nawet zabawny, choć jego humor bywa czasem czarny. Poszczególni bohaterowie, oszczędnie przedstawieni w pierwszym tomie, z czasem nabierają kolorów, wyrazistości. Trudno jednak, przy takiej ich ilości, oczekiwać dokładnych profili psychologicznych. Nie znajdziemy ich tutaj. Nie doczeka się go nawet główny bohater. A szkoda, bo autor wplątuje go w miłosny związek, który bez tego dokładnego psychologicznego profilu wypada dość blado, a z początku - wręcz niesmacznie. Tak, bo Jacob spotyka się z dziewczyną swojego dziadka. Mimo to książka jest intrygująca. Zachwyca innością i bujną wyobraźnią autora. Są rzeczy, które warto byłoby poprawić, uzupełnić, ale i bez nich jest... porywająco. Dosłownie i w przenośni.

Kiedy moi chłopcy zaczynali lekturę książki, nie znali jeszcze filmu. Kompletnie więc nie wiedzieli, czego mogą się spodziewać. Może to i lepiej, bo film - choć świetny - z książką w wielu miejscach mocno się rozbiega. Jest też dużym streszczeniem i uproszczeniem książkowego świata. Po wizycie w kinie, często brakuje już chęci do lektury, ale w tym przypadku, po obejrzeniu filmu zdecydowanie warto usiąść do książki. Ta w wielu miejscach i tak nas zaskoczy!



Osobliwy dom Pani Peregrine. Tom 1.
Strony: 400
 
Miasto cieni. Tom 2.
Strony: 438
 
 Biblioteka dusz. Tom 3.
Strony: 496

Wydawnictwo: Media Rodzina
Tekst: Ransom Riggs
Oprawa twarda
Wiek: 10+

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Ja też polecam - wszem i wobec. I moje dzieci, też polecają. A nasi znajomi czytają i... są zauroczeni!

      Usuń

Prześlij komentarz

Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)

Popularne posty