Kamyki Astona, Prezenty Astona - Lotta Geffenblade
Czas coraz szybciej umyka mi gdzieś
między palcami. Chłopcy rosną, zmieniają się ich upodobania, a ja
dopiero przy okazji wielkich porządków lub wizyty w bibliotece czy
księgarni wpadam na książki, o których bardzo chciałam Wam napisać, ale w
ciągłej pogoni za czymś - zwyczajnie zabrakło mi na to wolnej chwili.
Jedną z takich pominiętych, choć niegdyś uwielbianych pozycji są "Kamyki
Astona". Przypomniał nam o nich Starszy, który - będąc w bibliotece -
znalazł na półce książkę "Prezenty Astona" i wypożyczył ją z myślą o
bracie. Tym samym - pozycja znów wróciła na listę domowych bestreaderów
;)

Wyróżnia
ją kolorystyka. Ciemna, ale nie smutna. Nie straszna. Raczej
nastrojowa, sentymentalna, miejscami bardzo ciepła - tu, gdzie szarość
przesycona jest żółtym, pomarańczowym, brązowym, czy czerwonym
odcieniem. Inna. Nie bójmy się jednak owej inności, bo prowadzi do
świata niezwykłego. Świata, w którym martwa natura ożywa. Nie dosłownie.
To nie Pinokio, w którego wróżka tchnęła życie. To kamyki, w których
Aston - szczeniak o smutnym spojrzeniu - dostrzega "coś więcej". My,
dorośli, przechodzimy obok nich obojętnie, jak obok wielu życiowych
spraw. Często - pędząc przed siebie z wielkimi ciężkimi torbami - nie
dostrzegamy tego, że ktoś obok - bardziej niż my - potrzebuje pomocy.
Tak, tak... "zawsze znajdą się jakieś samotne kamyki. Albo takie, które
marzną lub którym jest smutno." Aston ma wielkie serce. Pochyla się nad
nimi, służy pomocną dłonią. W dzisiejszych czasach wydaje się nazbyt
sentymentalny... a może wcale nie, może to nam brakuje empatii,
otwartości na innych ludzi i ich problemy. Tak, mały Aston może nas
wiele nauczyć!
"Prezenty
Astona" utrzymane są w podobnym stylu. Ta sama kolorystyka, ten sam
Aston z wielkim smutnym spojrzeniem. Tym razem szczeniak czeka... Z
okien spływają krople deszczu, czas się dłuży, ale nasz psiak jest
przecież dzieckiem - nie brak mu wyobraźni. W oczekiwaniu odkrywa nie
tylko radość z dzielenia się, ale także uświadamia sobie, a przy tym -
także i nam, że w życiu liczy się prostota. Och, ileż radości można
czerpać ze zwykłej - przypadkiem dołączonej do prezentu - deski. O tym
wiedzą tylko dzieci!
Cudowne!
Zachwycające słowem i obrazem. Aston jest typem psa, którego nie sposób
nie pokochać. Wystarczy raz spojrzeć mu w oczy! A jego rodzice... tak,
to postacie drugoplanowe, ale godne uwagi. Wyrozumiałe, ciepłe,
pomysłowe. Cierpliwie podchodzące do syna i jego - nawet utrudniających
codzienne życie - pomysłów. Możemy postawić ich sobie za wzór. Ideał, do
którego warto dążyć.
ale się zgrałyście z czytankami-przytulankami :))
OdpowiedzUsuńFaktycznie:) Pozdrawiam, Czytankowo-przytulankowa Mama:)
UsuńPrzypadkowo. Ale już zajrzeliśmy do Czytanek-przytulanek by poznać ich opinię :)
Usuń