Idziemy na niedźwiedzia - Michael Rosen

Wydawnictwo Dwie Siostry już jakiś czas temu wywołało... nie, nie wilka, lecz niedźwiedzia i nie z lasu, lecz z jaskini. I chociaż  niedźwiedź ów zdawał się być strasznie straszy (ba! tak straszny, że po dziś dzień przed nim uciekamy!), to - mimo wszystko - bardzo się spodobał. Komu? Mnie, moim dzieciom, dzieciom mojej siostry, mojej siostrze - pani pedagog, jej przedszkolakom, koleżance - logopedce... Tak, strasznie straszny miś zrobił karierę. I to nie tylko na naszym podwórku. Kochają go dzieci wszędzie tam, gdzie tylko się pojawi, a swe terytorium poszerza konsekwentnie od prawie 30 lat. 

Strasznie straszny niedźwiedź w Polsce doczekał się właśnie nowego wydania. Mniejszy, praktyczny format zmieści się w torebce. Odtąd może być z nami wszędzie, gdzie tylko zechcemy poszukać groźnego miśka. Kartonowe wydanie pomyślane zostało o małych, niezgrabnych jeszcze dłoniach. Sztywne strony nie naderwą się przypadkiem przy częstym przeglądaniu, a ostrzegam Was sumiennie - gdy raz po tę książkę sięgniecie, będziecie do niej powracać nieustannie i szybko docenicie ową niezdzieralność. Co więcej? Niewielkie zmiany kolorystyczne. Poza tym jest jak dawniej, gdy po raz pierwszy misiek trafił do naszych rąk. Wyśmienity tekst i super-ilustracje. Do tego - przednia zabawa. Tak, tak, bo przy tej książce nie sposób usiedzieć w miejscu. Aż chce się rzucić wszystko i wyruszyć ku naturze. Przez zawiane pola, błotniste bagna, chlupiące rzeki i pola pełne zbóż. Dokąd? Do jaskini. Po co? By uciec przed niedźwiedziem. Czy wiecie ile pozytywnych emocji wyzwala ta książka? Ja z moją siostrzenicą - zdyszane, bo naprawdę biegłyśmy przez cały dom, tarzałyśmy się ze śmiechu na dywanie. Kochani, koniecznie musicie nabyć tę książkę. Dla wspaniale spędzonych wspólnych chwil, dla tych wybuchów radości. Cieszcie się nimi, bo... szybko, zbyt szybko mijają. Mówi Wam to mama 8 i 10-latka. Na szczęście posiadająca jeszcze małą, cudowną siostrzenicę.

Więcej o książce pisałam przy okazji jej pierwszego wydania. Gorąco odsyłam Was do tego niedźwiedziego tekstu => KLIK KLIK

 
 

 Idziemy na niedźwiedzia
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Autor: Michael Rosen
Ilustracje: Helen Oxenbury
Wydanie kartonowe
Format: 283 x 255
Strony: 36
Wiek: 3+

Komentarze

  1. mamy.... zmarnowane pieniądze.... nie zachwyca dziecka w ogóle, jedna z największych naszych książkowych pomyłek. Nie polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serio? Cóż, dziecko - jak każdy człowiek - ma swój gust, swoje zainteresowania, swoje odczucia, ale... jak dotąd spotykałam się z samym pozytywnym odbiorem tej książki. Wpadający w ucho, rytmiczny tekst w połączeniu z zabawami ruchowymi (przy lekturze zawsze sami odgrywamy całą wyprawę, udając jak drepczemy przez wodę, czy śnieżne zamiecie). U nas to zdecydowany hit! Moi chłopcy, którzy mają swoje lata i już zdecydowanie z tego tytułu wyrośli, wciąż często parafrazują książkowe słowa, przerabiając je na potrzeby chwili. Ostatnio słyszałam je po zejściu ze stoku, kiedy po długich godzinach spędzonych na nartach zamarzyła im się gorąca czekolada. Namawiali mnie na nią słowami: "Idziemy na chocolate'a. Złapiemy wielkiego chocolate'a. Jest taki piękny dzień, nie boimy się!" :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Znasz tę książkę? Lubisz ją? A może z jakichś względów Ci się nie spodobała? Podziel się ze mną swoją opinią, zostaw ślad. Niech wiem, że czytasz, że wracasz, że to co robię ma sens :)

Popularne posty