Książki na wakacyjną nudę


W trakcie roku szkolnego czy przedszkolnego tak naprawdę mamy mało czasu, który spędzamy razem. Rodzice biegną do pracy, dzieci do żłobka, przedszkola lub szkoły. Wszyscy spotykają się dopiero wieczorem. Wspólny obiad, jakiś spacer, wieczorynka, kolacja i wieczorna lektura. Często na dużo więcej nie ma czasu. Za to w wakacje możemy zaszaleć. Słońce, plaża, ogród, działka, góry. Cóż jednak począć, gdy pogoda nie dopisuje, a nasz maluch woła "Nudzę się!" My na taką okazję mamy kilka sprawdzonych sposobów.


1. Książeczki edukacyjne

Szlaczki, zygzaczki, labirynty, różnego rodzaju zadanka. Oczywiście każdorazowo dopasowane do wieku dziecka. U nas tego lata przede wszystkim rządzi Bolek i Lolek, ale lubimy też inne bajkowe postacie np. Detektywa Pozytywkę. To fajny sposób na spędzenie wolnego czasu - nie tylko bawiąc się, ale także i ucząc. 

"Bolek i Lolek. Wesołe łamigłówki" to tylko jedna z pozycji wchodzącej w skład edukacyjnej serii z uwielbianymi zarówno przez rodziców, jak i dzieci - bohaterami. Można z nimi rozwiązywać także "Słoneczne łamigłówki", odbyć "Podróże w labiryntach", a nawet przeżyć "Przygody w labiryntach". Wszystkie edukacyjne wyzwania przewidziane zostały dla dzieci w wieku 4-5 lat. Może z czasem Wydawnictwo Znak Emotikon pomyśli także o Średnim i Młodszym. Póki co chłopcy z zazdrością zerkają na Starszego, bo też uwielbiają przygody Bolka i Lolka.

Wydawnictwo: Znak Emotikon

Obszerniejsza recenzja - tutaj:  "Bolek i Lolek. Wesołe łamigłówki."


"Akademia detektywa Pozytywki" to seria książeczek edukacyjnych, której patronuje stworzony przez Grzegorza Kasdepke detektyw.  Na jego przygody składa się już kilka tomów książek uwielbianych przez starszaków. Niedawno serię powiększono o zeszyty edukacyjne dla dzieci w wieku od 2-5 lat. Jest coś dla Starszego, Średniego i Młodszego. Co prawda dwulatek nie wie jeszcze, kim jest detektyw Pozytywka, ale poprzez zadanka może go poznać i  się z nim zaprzyjaźnić, dzięki czemu w przyszłości chętniej sięgnie po lekturę - chociaż ta wcale nie jest obowiązkowa.

Wydawnictwo: Nasza Księgarnia


2. Naklejanki

Nie wiem jak to się dzieje, ale moje dzieciaki uwielbiają wszelkiego rodzaju naklejki - niezależnie od tego, czy jest to nagroda umieszczana w książeczce za dobrze rozwiązane zadanie, czy wyróżnienie umieszczone na koszulce za wzorowe sprawowanie, czy też różnego rodzaju naklejkowe zadania. Dlatego, niezależnie od pory roku, w szafce trzymam książeczki z naklejkami. Latem jest ich oczywiście więcej niż zimą.

"Naklejkowe przebieranki. Rycerze" to naklejanki - ubieranki stworzone z myślą o chłopcach. Znajdujące się wewnątrz ciekawostki są co prawda trochę za trudne jak na dzieci w wieku od 2 do 5 lat, ale - pomijając to - i tak naklejkowe szaleństwo gwarantuje przednią zabawę. Trafić, ubrać, uzbroić. Poza rycerzami w serii znajdziemy także sportowców oraz coś z myślą o dziewczętach - modę z różnych czasów. Sama w dzieciństwie uwielbiałam tego typu zabawy, Starszy i Średni też je polubili.

Wydawnictwo: Firma Księgarska Olesiejuk

Obszerniejsza recenzja - tutaj:  "Naklejkowe przebieranki. Rycerze"


"333 naklejki. Piraci" to książeczka, którą znaleźliśmy jeszcze przed wakacjami w... Lidlu. Tak, tak, w sklepie tym czasem można wykopać naprawdę ciekawe rzeczy, a pirackie naklejki na początku wakacji były dla nas nie lada gratką. Początkowo służyły nam jako nagrody. Paradoksalnie, w naszym domu piraci stali się symbolem porządku i dobrego zachowania. Z czasem jednak zaczęliśmy wymyślać coraz to nowsze formy wykorzystania takiej ilości naklejek. Powstawały rysunki ozdobione naklejkami, a przede wszystkim - pirackie mapy, które były podwójną frajdą dla dzieciaków. Raz - gdy je tworzyliśmy, dwa - gdy bawiliśmy się w poszukiwanie skarbów.


3. Rysowanki

Rysując, dzieci ćwiczą dłoń, co pomaga im później w nauce pisania. Im bardziej wprawiona ręka, tym łatwiej. Właśnie dlatego u nas w domu kredki leżą cały czas na stole i dzieciaki mogą z nich korzystać w każdej wolnej chwili (oczywiście przestrzegając pewnych zasad - rysowanie na ścianach jest surowo wzbronione!), a gdy zabraknie im już własnych pomysłów - zawsze w zanadrzu mam dla nich jakieś rysunkowe książeczki.

"Bolek i Lolek. Rysuję z Lolkiem" to książeczka ze wskazówkami, jak krok po kroku narysować różne zwierzątka: biedronkę, kaczuszkę, myszkę, żabkę i wiele innych. W nagrodę, za dobrze wykonane zadanie na dzieci czekają nagrody w postaci naklejek, a gdy już nasz przedszkolak nauczy się rysować wszystkie zwierzaki, może sięgnąć po kolejne książki. W serii znajdziemy także "Rysuję z Bolkiem" oraz "Rysuję dinozaury". Książeczki przewidziane są dla dzieci w wieku 4-5 lat.

Wydawnictwo: Znak Emotikon


"Umiem rysować! Piraci" to książka, której kolejne strony stanowią gotowe do odrysowania szablony. Jest ich wszystkich 24. Z ich pomocą możemy narysować statek piracki, skrzynie ze skarbami, piratów, a nawet całą piracką wyspę. My wykorzystywaliśmy książkę w duecie z naklejkami do tworzenia mapy skarbów, których później razem poszukiwaliśmy.

Wydawnictwo: Wilga


4. Plastelinki

Nie tylko rysowanie jest treningiem dla dłoni. Doskonałym ćwiczeniem dla nich jest także wyrabianie plasteliny i lepienie z niej. Przez to, że jest ona twardsza od popularnych mas ciastolinowych, piaskolinowych i innych tego typu, zmusza ręce do większego wysiłku, a przy tym przynosi dzieciom nie mniej frajdy.


"Plastelinki. Plastelinowe dinozaury" to książka, w której znajdziemy krótkie wierszyki oraz instrukcje, jak krok po kroku wykonać różne kolorowe dinozaury. Dołączona jest do niej plastelina oraz specjalne przybory, dzięki czemu możemy od razu przejść do tworzenia naszych dzieł, a gdy są już gotowe możemy umieścić je na specjalnej macie przedstawiającej dino-świat i bawić się długimi godzinami.

 Seria "Plastelinki" poza dinozaurami obejmuje: "Plastelinowe robaczki", "Na plastelinowej wsi", "Rozbrykane zwierzaki" oraz "Plastelinowe pojazdy".

Wydawnictwo: Firma Księgarska Olesiejuk

Obszerniejsza recenzja - tutaj: "Plastelinki. Plastelinowe dinozaury."

Komentarze

Popularne posty